Czas surferów !
Tym razem pokażę Państwu, nie Polonezy i Skody - jak w poprzednich wpisach, ale coś bardziej " dynamicznego".
Będą to modele z deskami surfingowymi na dachu.
Jest wiosna, zbliża się lato, więc miłośników tego sportu będziemy coraz częściej oglądać nad różnymi akwenami. Zresztą, każda pora roku jest dobra na surfowanie, zależy to tylko od lokalizacji, możliwości i stopnia zaawansowania surferów.
Zdjęcie zbiorowe moich modeli z deskami.
Dwa piękne Renault 4 - Welly 1:34
Chciałem Wam powiedzieć, że zdjęcie tej żółtej gładkiej " renówki", ale z zieloną deską jest na stronie www.welly.limited. Taka wersja nie ukazała się dotąd na rynku, a ja czekam... Domyślam się, że mogła zaistnieć zmiana u producenta, bo mój model niebieski " Love Peace", z deską zieloną żaden katalog nie prezentuje, a modelik był kupiony w Auchan. Kolejna ciekawostka, na którą chcę zwrócić uwagę, to nietypowe szyby w drzwiach. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że szyba przednia jest pęknięta. Potwierdzam, że to nie błąd fabryczny. Myślę, że w ten sposób projektant modelu zamarkował przesuwne szyby, a otwór służy np. do otwierania drzwi, gdyż autko nie ma lusterek, które zwyczajowo wykorzystuje się do tego celu.
Oto zdjęcia prawdziwego Renault 4, który został " uwieczniony" przeze mnie 24.05.2024 w Palma de Mallorca, na parkingu, gdy wybrałem się na wycieczkę pieszą do zamku Bellver. Bardzo ciekawe miejsce z piękną panoramą całej Palmy.
Teraz dwie wersje moich ulubionych zabawnych Citroenów 2 CV , w różnych kolorach i odmianach, popularnych kiedyś " kaczek". ( Welly 1:34)
W tych modelach również najbardziej podobają mi się szyby w pierwszych drzwiach. Są zaznaczone przecięcia poziome, które sugerują sposób ich otwierania, czyli do góry. Szkoda, że producent nie zastosował takich właśnie rozwiązań w tych modelach. Byłoby to coś wyjątkowego! Na plus zapisać należy zamontowanie szyb w okienku tylnym, zarówno w modelu z dachem, jak i w kabriolecie. Ciekawa jest imitacja zwijanego dachu.
Fani starych, francuskich filmów ( z lat 70 - 80 tych ) od razu skojarzą ten samochód. Był " bohaterem " kilku komedii z Louisem de Funes z cyklu o żandarmach z St. Tropez. Jeździła nim wesoła, a nawet trochę szalona piratka drogowa, zakonnica siostra Klotylda, by wielokrotnie ratować z opresji owych żandarmów.
Jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem w Kolejkowie, w Gliwicach makietę z tą figurką w Citroenie 2 CV.
To miejsce odwiedziłem już dwa razy i zawsze podziwiam pomysłowość, precyzję, cierpliwość w projektowaniu i tworzeniu tak wspaniałych dzieł sztuki. Prawdziwe takie auto miałem okazję oglądać i zrobić " fotkę" 27.05.2019 na ulicy w Benalmadenie, na Costa del Sol w Hiszpanii.
Teraz zaprasza Mini Cooper 1300 - czerwony z dachem czarnym, z deską zieloną na dachu, jako pamiątka z kolejnej podróży.
Podobny model wypatrzyłem także w Kolejkowie. Jest żółty z niebieską deską i ma otwieraną maskę. Najbardziej spostrzegawczy z Was przekonają się, że surfować można w każdym wieku.
Coś mi tu jednak " nie gra ", bo autko jest za małe na skalę 1:24, która posiadała takie rozwiązanie. Czyżby uzdolnieni twórcy makiet dorobili otwieraną maskę w mniejszym modelu tego Mini Coopera? Jeśli tak, to brawo ! Dodam, że prawdziwe samochody tej marki można było oglądać 10.05.2024 r. w CH Libero w Katowicach. Niestety, pogoda wówczas nie dopisała.
Teraz będzie o Volkswagenach Beetle, które są moimi ulubionymi modelami.
Najbardziej lubię tego zielonego z deską fioletową, bo to mój najstarszy nabytek z tej trójki. Już nie pamiętam gdzie kupiony, ale na pewno jest pamiątką z jakiejś podróży. Bardzo żałuję, że nie dokupiłem wówczas jeszcze jednego - białego, z deską niebieską, a była taka okazja! Pozostałe dwa modeliki ze zdjęcia przybywały później, przy różnych okazjach.
W tym miejscu chcę wrócić do mojego pierwszego wpisu na blogu z 29.11.2014 pt. " Kocham samochody i czekoladę " oraz kolejnego z 11.12.2014 pt. " Moje ulubione chrabąszcze ", w których z wielką sympatią pisałem kilka zdań o tych modelach.
Po " chrabąszczach " czas na coś bardziej przestronnego czyli Volkswageny T1 i T2. Dotąd skompletowałem dwie sztuki z "deskami" - starego i nowego.
VW BUS T1 - 1963
VW BUS T2 - 1972
Tylko VW T1 ( biało - niebieski ) z napędem jest pamiątką z podróży do Benidorm na Costa Blanca w sierpniu 2018 r.
W całej kolekcji mam wiele modeli tej marki ( różnych producentów), które czekają na swoją kolejkę w harmonogramie prezentacji. Muszą być cierpliwe, bo ciągle zmieniam plany.
Zawsze jednak zapraszam do odwiedzin mojego bloga i przeczytania postów, bez względu na to, jakich modeli będą dotyczyły. Mam nadzieję, że każdy znajdzie coś ciekawego dla siebie.
11 komentarzy:
Witam Przemku! Z zainteresowaniem i ciekawością przeczytałam Twój wpis, który jest inny niż poprzednie.Jest wiele ciekawostek,a szczególnie to jak nawiązujesz poszczególne auta z Twoimi podróżami.Zycze Ci dalszych wyjazdów i inspiracji do przedstawienia nowych modeli na blogu -super! 👏IG znajoma z osiedla
Dzień dobry,
Dzięki Pani miłemu komentarzowi dobrze zaczął mi się dzień. Bardzo dziękuję ! Dużo czasu minęło od ostatniego wpisu, ale jeśli ten się spodobał, to proszę o wybaczenie. Zawsze było moją intencją łączenie wrażeń z podróży z pamiątkowymi modelami, ale jednych i drugich nie jest aż tak dużo. Zbliża się lato i może się coś zdarzy w tym temacie, a i wpis będzie szybciej. Rozumiem, że takie były Pani życzenia. Jeszcze raz bardzo dziękuję !
Pozdrawiam Przemek
Fajne zdjęcia i blog. Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję bardzo za dobrą ocenę i zapraszam na następne wpisy.
Pozdrawiam Przemek
Bardzo ciekawy i obszerny wpis, fajnie wybrałeś modele do zaprezentowania! Czekam na kolejne wpisy z autkami i ciekawostkami z Twoich podróży. Powodzenia!
Dziękuję za kolejny miły komentarz. Dla takich chwil warto pisać od czasu do czasu i też przy okazji wspominać wyjazdy i zakupy ulubionych modelików, co jest moją pasją od wielu lat.
Dzięki i zapraszam wkrótce.
Pozdrawiam Przemek
Super wpis - czekam na kolejne tak udane ;)
Cześć!
Dzięki za komentarz. Słowa pochwały od Ciebie, tak doświadczonego blogowicza liczą się podwójnie.
Pozdrawiam Przemek
Witaj Przemku!
Znowu pozytywnie zaskakujesz. Kilka modeli w jednym wpisie. Bardzo ciekawy pomysł! Garść ciekawostek o różnych modelach jednocześnie daje Ci możliwość zaprezentowania większej ilości modeli z Twojej bogatej kolekcji pasjonatom motoryzacji, którzy są również wiernymi Czytelnikami Twojego bloga. Mnie szczególnie podobały się zdjęcia z gliwickiego "Kolejkowa", gdzie mieliśmy okazję wspólnie podziwiać mistrzowskie odwzorowanie kilku znanych modeli samochodowych na tle zabytków i budowli Górnego Śląska oraz Dzikiego Zachodu, które mogliśmy wspólnie podziwiać jesienią 2024 r.
Serdecznie gratuluję i pozdrawiam bardzo serdecznie! :-)
Cześć Marcin!
Witam najbardziej analityczny umysł wśród wszystkich wiernych Czytelników mojego skromnego bloga. Skoro pochwalasz moje pomysły, to wiem, że trzeba je kontynuować. Chyba, że jeszcze coś innego przyjdzie mi do głowy, a wtedy zdam się znowu na Twoją opinię. Cieszę się, że odniesienie do " Kolejkowa" podobało Ci się, ale myślę, że chodziło Ci o istotę mego pomysłu, a nie o zdjęcia jako takie, bo od pierwszego postu piszę, że to moja " pięta Achillesa". Muszę coś poprawić w tym temacie. Wybaczcie Wszyscy !
Jeszcze raz serdecznie dziękuję za wizytę i komentarz. Do najbliższej okazji!
Przemek
Cześć Przemku,
naprawdę bardzo interesujący
i obszerny wpis. Ciekawe samochody ( takich nie widziałam ani nie spotkałam na swej drodze)
Super jest to, ze nawiązujesz do swoich podróży . I to co mnie zachwyca to oczywiście kolory tych autek i kolory desek ( tak po babsku). Muszę Cie też pochwalić za szczegóły tych opisów autek takie jak np. nietypowe szyby czy
brak lusterek. Słowem Super. Pozdrawiam, IG
Prześlij komentarz