Tęsknię za zimą!
Nie tylko za mroźnymi i słonecznymi
dniami ze skrzypiącym, białym śniegiem pod stopami ,ale przede
wszystkim za wrażeniami i radosnymi chwilami, jakich doświadczyłem
tej zimy.
A wszystko z powodu świątecznego
wyjazdu na Cypr do Pafos , gdzie wraz z rodziną spędziłem
najbardziej oryginalne święta Bożego Narodzenia w moim życiu.
Pierwsza miła niespodzianka spotkała mnie już na lotnisku w
Warszawie, gdy zaraz po przejściu „bramek” rzuciłem się do
sklepu w poszukiwaniu modeli. Z doświadczenia wiem, że czasem
można coś trafić! Byłem bardzo szczęśliwy, gdy zobaczyłem na
półce zestaw trzech modeli Bburago 1:43 z serii Emergency .
Piękne, kolorowe modele, jedne z najnowszych. Kiedy inni
kolekcjonerzy chwalili się nimi na swoich blogach, ja marzyłem o
takim 3-paku, nie mając nadziei, że go kiedyś zdobędę.
To dopiero był początek i
równocześnie, niestety, koniec moich zakupów modeli. Chociaż na
Cyprze fantastycznych wrażeń nie brakowało, nie udało mi się
tam już nic dokupić do mojej kolekcji. Było za to słońce i
temperatura 25 stopni przez 7 dni, cudownie bezchmurne niebo i
przejrzyste morze. Do tego mnóstwo zabytków z okresów dawnych
kultur, które zwiedzaliśmy od rana do wieczora.
Na plażowanie nie starczyło już
czasu. Jak to w święta Bożego Narodzenia - były też choinki. Te
typowe i te bardzo oryginalne.
Uroczysta kolacja przy muzyce "na
żywo" ( poza jedną kolędą „Cicha Noc” – same "hity"),
czapeczki i trąbki. W menu jedna ryba i całe mnóstwo mięsnych
dań. Co z tego, że całymi dniami zwiedzaliśmy interesujące nas
miejsca w Pafos i okolicy, nie pomijając też sklepików i
straganów w poszukiwaniu jakiegoś modelu. Na nic nie trafiliśmy!
Pozostał tylko lub "aż" mój 3-pak, który już zawsze
będzie mi się kojarzył z wyjątkowym Bożym Narodzeniem 2015
roku na Cyprze.