Co jest z tymi Polonezami?
Kiedy publikowałem ostatni wpis, a było to jeszcze w zimie, miałem już parę pomysłów na nowy, nie związany z dotychczasową tematyką. Jakie było moje zaskoczenie, gdy DeAgostini w ramach Legendy FSO ujawniło dalsze plany wydawnicze, a wśród nich nowe wersje Polonezów. Cóż było robić ? Czekałem i kupowałem, aż do kolekcji doszło następne 6 modeli moich ulubionych aut. Razem zebrałem 21 " Poldków " ( wszystkie, jak dla mnie udane ), ale tu zaprezentuję te najciekawsze, w połączeniu z prawdziwymi autami, widzianymi w "realu". Może to są " odgrzewane kotlety ", ale dla mnie nadal smaczne, a o gustach się nie dyskutuje, jak ktoś kiedyś powiedział. Co o tym sądzicie?
Na początek " traki bez paki " !
Model bardzo ładnie odwzorowany, jak prawdziwy samochód sfotografowany przeze mnie na dachu Supersamu w Katowicach, na imprezie Tyskiego Ruchu Klasyków w zeszłym roku.
Tego Poloneza widziałem w Muzeum Motoryzacji w Jeleniej Górze, a o tym miejscu wspominałem w poprzednim wpisie. Egzemplarz jest unikatowy ze względu na kierownicę z prawej strony.
Oto Polonez " sześciokołowiec ". Jest zupełnie wyjątkowy przez dodatkową oś z kołami. Wszystkie elementy na plus, a nawet trzeba docenić Wydawnictwo za dodanie haka holowniczego, który świetnie wygląda i zwiększa wartość kolekcjonerską modelu.
Takiego " Polonezopodobnego " monster Truck' a widziałem 22.07. na dachu CH Libero w Katowicach. Była to impreza o wiele mówiącej nazwie 126 P. Rocent Stylu z okazji 50 lat Fiata 126 p. Zjechało ponad 100 " maluszków ", a jeden starszy i ciekawszy od drugiego. Było czym nacieszyć oko, a zderzenie tych dwóch modeli aut w jednym miejscu sprawiało osobliwe wrażenie.
Teraz czas na coś bardziej dynamicznego!
Kolejny oryginalny model wybrany do prezentacji to Polonez Analog. Model nietypowy, kolor ostry, żółty, światła terenowe, orurowanie z przodu i z tyłu + hak holowniczy, sprawiają super wrażenie. Model kojarzy się z wyprawami w teren.
W rzeczywistości, w zamyśle konstruktorów miała to być terenówka z FSO. Powstało siedem prototypów w latach 1992 - 1996 i wszystkie przetrwały do naszych czasów. Niestety, nigdy nie udało mi się zobaczyć takiego auta na "żywo". Jedynie w TV i Internecie.
Przyszła kolej, aby pokazać prawdziwą moc, huk, dym i prędkość, a to wszystko w jednym sportowym aucie, Polonezie 2500 Racing, czyli potocznie zwanym Stratopolonezie.
Model zaliczam do bardzo udanych. Jest dokładnie odwzorowany i ma wiele szczegółów przykuwających wzrok: żółty kolor i sportowe okleiny, boczne szyby przysłonięte, szersze opony tylne, a nad nimi duże, żółte błotniki z fartuchami.
Historia powstania tego modelu jest bardzo ciekawa, o czym można przeczytać w Internecie i publikacjach książkowo- prasowych. Wspomnę tylko, że zbudowano go w 1978r. z części rozbitych wcześniej aut marki Lancia Stratos, które wmontowano w nadwozie seryjnego Poloneza. Na początku miała to być rajdówka, po czym przeprojektowana została na wyścigówkę. Obecnie, unikatowy wóz znajduje się w zbiorach oddziału Narodowego Muzeum Techniki w Chlewiskach.
Taki oto, podobny model widziałem w parku serwisowym pod Stadionem Śląskim, przed startem Rajdu 29.06.2018r.
Polonez w wersji na zdjęciu także pochodzi z Muzeum w Jeleniej Górze.
Teraz "HIT" ze wspomnianego miejsca - Polonez Caro Orciari oraz ten sam model z mojej kolekcji.
Na zakończenie chcę dodać, że jeszcze w tym roku planuję odwiedzić Jelenią Górę i zobaczyć ten wyjątkowy samochód z bliska oraz "zaliczyć" parę nowych szlaków turystycznych w Karkonoszach.